Wyborcza nagonka w lokalnym wydaniu. Gdzie się podział szacunek? [FELIETON]

Wyborcza nagonka w lokalnym wydaniu. Gdzie się podział szacunek? [FELIETON]

W ostatnich tygodniach, a może i miesiącach, coraz trudniej nie zauważyć pewnego zjawiska, które cicho, ale skutecznie zjada podstawy zdrowej demokracji. Mam na myśli postawę, w której zwolennicy jednego kandydata – nieważne, którego – zaczynają mówić tak, jakby tylko oni mieli prawo do racji. Jakby wszyscy inni byli nie tylko w błędzie, ale wręcz głupi.

To nie są już różnice poglądów. To pogarda.

W komentarzach pod artykułami, w mediach społecznościowych, a nawet w rozmowach codziennych coraz częściej pojawiają się głosy, które nie tylko nie szanują innego zdania – one go nie uznają. Jeśli ktoś nie popiera „naszego” kandydata, to musi być zmanipulowany, ograniczony albo, w najlepszym razie, naiwny. A przecież demokracja to nie konkurs jedynie słusznych racji. To nie bitwa, w której zwycięzca ma prawo zniszczyć tych, którzy myślą inaczej.

Oczywiście, każda strona politycznego sporu ma prawo wierzyć w słuszność swoich poglądów. Ale moment, w którym przekracza się granicę szacunku do drugiego człowieka – to moment, w którym przestajemy być społeczeństwem obywatelskim, a zaczynamy przypominać sektę.

Tymczasem wolność wyboru nie polega na tym, że ktoś wybiera „właściwie”. Polega na tym, że może wybierać. I że ma prawo do własnych przekonań bez obawy przed wyśmianiem, etykietką czy ostracyzmem.

Najbardziej niepokojące jest to, że ta pogarda działa jak samospełniająca się przepowiednia. Im bardziej jednej stronie wydaje się, że wygrała na poziomie „moralnej wyższości”, tym mniej czuje potrzebę rozmowy. A im mniej rozmowy – tym więcej frustracji, radykalizacji i jeszcze silniejszego podziału.

Musimy się zatrzymać.

Bo jeśli nadal będziemy uznawać, że tylko my mamy rację, a reszta to „ciemnogród”, to niedługo jedynym wyborem, jaki zostanie nam na stole, będzie wybór pozorny – między jedną a tą samą racją, powtarzaną przez tych samych ludzi, w tych samych mediach. A to już nie będzie demokracja. To będzie teatr. Z kiepskim scenariuszem i jeszcze gorszym zakończeniem.

Kliknij i przeczytaj więcej wiadomości.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Od najstarszego
Od najnowszego Od najlepiej ocenianego
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Adam
Adam
16 dni temu

W punkt, każdy z nas ma jeden głos, i to tylko od niego zależy na kogo , na jaką partię go odda. I nikogo nie możemy obrażać tylko dlatego , że ma inne poglądy. Drodzy Państwo polityka nie jest warta naszych kłótni i sporów, ważne jest czy jesteśmy dobrymi ludźmi a nie to, na kogo głosujemy. Pozdrawiam wszystkich bez względu na upodobania polityczne , od prawa do lewa.

Polak
Polak
15 dni temu
Odpowiedź do  Adam

Nie zgadzam się z twoim rozumowaniem, chcesz aby Polska stała się niemieckim landem? To głosuj na Trzaskowskiego którego plakaty i banery zaśmieciły całe miasto. Tak wielu ma zwolenników ? Nie sądzę.