Wielkanocne tradycje kulinarne

śniadanie wielkanocne

Domowe świętowanie niedzieli Wielkanocnej zaczyna się od śniadania w gronie najbliższej rodziny. To wyraz radości z powodu pustego grobu i Zmartwychwstania, uczta jednocząca żywych i umarłych, która ma wymiar ceremonialny.

Śniadanie wielkanocne poprzedza modlitwa i dzielenie się poświęconym jajkiem (zwyczaj przyjęty z kultury rzymskiej, w której ucztę rozpoczynało spożywanie jajek). Będący głową rodziny mężczyzna rozdawał zebranym kawałki jajka, składając życzenia. Wszyscy domownicy wymieniali się życzeniami i dzielili jajkiem. Ta tradycja wciąż jest żywa i kultywowana.

W dawnych czasach po podzieleniu się jajkiem każdy z domowników musiał zjeść startą laskę chrzanu. Była to mała cząstka goryczy, którą należało dzielić z Chrystusem, który na krzyżu pojony był octem. Z praktycznego punktu widzenia chrzan jako naturalny środek bakteriobójczy i grzybobójczy chronił przed różnymi dolegliwościami (włącznie ze skutkami obżarstwa). 

Podczas wielkanocnego śniadania można było najeść się do syta i skosztować mięsa lub kiełbasy. Dla niektórych mieszkańców dawnej wsi była to jedyna taka okazja w roku.

Wielkanocny stół zdobiły kolorowe pisanki, gałązki zielonego bukszpanu, bazie i pierwsze kwiaty oraz baranek ustawiony na łączce z rzeżuchy lub młodego owsa. Na wielkanocnym stole musiały znaleźć się pokarmy poświęcone. Należało skosztować każdej potrawy znajdującej się w święconce. 

Tradycja nakazywała, aby w Wielką Niedzielę nie podawać ciepłych dań, ponieważ w największe święta nie powinno się wykonywać żadnej ciężkiej pracy, a za taką uważano rozpalanie ognia, prace przy kuchni i gotowanie. Wszystkie potrawy gotowane były wcześniej, a w Niedzielę Wielkanocną najwyżej odgrzewane lub jedzone na zimno. Jedyną ciepłą potrawą był wielkanocny żurek lub biały barszcz. 

Na magnackich i szlacheckich stołach królowała dziczyzna, dania z wołowiny, cielęciny, wieprzowiny, drób i króliki. Najważniejszą wielkanocną wędliną była wędzona i parzona szynka. Podawano też kiełbasy i pasztety. Przysmakiem wędliniarskim była biała kiełbasa i głowizna (głowa świni). Mięsnym potrawom towarzyszyły chrzan, ćwikła rozmaite ciężkie inne sosy. 

Dużo skromniejszy był chłopski stół. Obowiązkowo musiały być na nim jajka pod różną postacią i wędliny. Jeśli pojawiała się kiełbasa, było jej bardzo mało. Nie mogło jednak zabraknąć chleba. 

Kliknij i przeczytaj więcej wiadomości.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Od najstarszego
Od najnowszego Od najlepiej ocenianego
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria
Maria
1 miesiąc temu

Oby nigdy nikomu chleba nie zabrakło.