Wisła Płock pokonała GKS Katowice 2:1 (1:1) w meczu 21. kolejki Fortuna 1 ligi. Marcus Haglind-Sangré stał się bohaterem, strzelając decydującą bramkę w doliczonym czasie gry.
Piłkarze Wisły Płock rozpoczęli rundę wiosenną Fortuna 1 ligi od dwóch porażek. Trener Dariusz Żuraw, po dokładnej analizie spotkań w Gdańsku i Rzeszowie, zdecydował się na zmiany w ustawieniu zespołu, co dało szansę Kristianowi Vallo na powrót do wyjściowej jedenastki.
Początek meczu nie porwał kibiców. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska z wyjątkiem dynamicznej akcji Mieszka Lorenca z 1 minuty spotkania. Jednak już po niespełna kwadransie zawodnik zablokował strzał Oskara Repki w sposób nieprzepisowy, za co został podyktowany rzut karny. Do jego wykonania podszedł Arkadiusz Jędrych i pewnym strzałem dał prowadzenie gościom.
To otworzyło nieco spotkanie, a Wiślacy nieustannie atakowali bramkę rywali posyłając wiele dośrodkowań w pole karne. Wreszcie po jednym z nich, piłkę w siatce umieścił Szwed Jesper Westermark.
Gospodarze po przerwie wyszli na boisko bardzo zmotywowani, nieustannie wywierając presję na przeciwniku. Szczególnie aktywny był Jimenez, które oddał kilka niecelnych strzałów. Ostateczne rozstrzygnięcie przyszło w doliczonym czasie gry, kiedy to drugi ze Szwedów, Marcus Haglind-Sangre zdobył bramkę na korzyść Wisły, zapewniając drużynie cenne trzy punkty.
Wisła Płock zajmuje aktualnie 7. miejsce w tabeli z 33 punktami na koncie. Kolejne wyzwanie czeka Nafciarzy w starciu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Czy przywiozą do Płocka kolejne trzy punkty? Odpowiedź poznamy już w najbliższą sobotę o godzinie 15:00.