– Zamordowanie przez hitlerowców tych właśnie 29 osób nie było dziełem przypadku. To byli pełni odwagi ludzie, którzy mogli stanowić zalążek ruchu oporu na tym terenie – mówił Tomasz Wiśniewski, wnuk Bronisława Wiśniewskiego, jednego z 29 mieszkańców ziemi gostynińskiej zamordowanych 1 grudnia 1939 roku w lesie koło Woli Łąckiej. – Jestem wszystkim niezmiernie wdzięczny, że od wielu lat czczona jest pamięć pomordowanych tutaj osób, wśród których był również mój dziadek.
Uroczystości związane z 85. rocznicą hitlerowskiej zbrodni w Woli Łąckiej podzielone zostały na trzy części. W pierwszej złożono znicze i wiązanki kwiatów pod tablicą Henryka Jóźwiaka „Groźnego”, żołnierza niepodległościowego podziemia, który zginął 1 grudnia 1946 roku w drodze na miejsce akcji w walce z grupą operacyjną Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego pod wsią Golonka nieopodal Gąbina. Historię życia i śmierci żołnierza AK, który działał w strukturach powojennej Milicji Obywatelskiej, przypomniała burmistrz Agnieszka Korajczyk-Szyperska.
Pod mogiłą w Woli Łąckiej przypomniano imiona i nazwiska wszystkich mieszkańców Gostynina i Ziemi Gostynińskiej, którzy w tym miejscu stracili swoje życie niemal dokładnie 85 lat temu.
W rytm wybijany na werblu przez dobosza wiązanki kwiatów złożyli i zapalili znicze przedstawiciele władz miasta, gminy i powiatu, organizacji kombatanckich, miejskich instytucji kulturalnych, spółek miejskich, szkół, związków zawodowych i służb mundurowych. Historię mordu przypomniał zastępca wójta gminy Gostynin Paweł Goliszek.
Program, który na zakończenie uroczystości (odbyło się ono w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej w Emilianowie) przygotowała nauczycielka języka polskiego Aneta Kwasiborska. To była doskonała lekcja historii, dzięki której poznaliśmy między innymi dokładne biogramy trzech ofiar mordu w Woli Łąckiej – komendanta policji Mariana Budzyńskiego, burmistrza Michała Jarmolińskiego i ks. Stanisława Krystosika. Warto dodać, że wśród wykonawców znalazła się dyrektor Kinga Ilska-Bylińska, która zaśpiewała piosenkę Stana Borysa „Jaskółka uwięziona”.
Wśród gości znaleźli się wnukowie i prawnukowie dwóch zamordowanych w Woli Łąckiej nauczycieli – Józefa Ozdowskiego i Bronisława Wiśniewskiego. Był również pochodzący z tych okolic starosta powiatu gostynińskiego Andrzej Krzewicki, który powiedział, że wśród osób obecnych przy odkopywaniu ofiar mordu w Woli Łąckiej był jego dziadek.
Naród, który traci pamięć traci swą tożsamość – powiedział święty Jan Paweł II, dlatego mimo upływu lat musimy wciąż pamiętać o tych, którzy oddali życie za to, byśmy mogli żyć w wolnej Polsce.










































































Pamiętajmy!!! I przekazujmy następnym pokoleniom.
Pamięć jest bardzo ważna i potrzebna
Cześć ich pamięci.