Ostatnia sesja rady miejskiej w Gostyninie przeobraziła się w swoistą komisję śledczą, gdzie radni z Inicjatywy Dla Gostynina wzięli na celownik Skarbnika Miejskiego, panią Bożenę Sokołowską. Przedmiotem przesłuchania stały się kontrowersyjne decyzje dotyczące finansów miasta, a atmosfera na sali obrad była napięta niczym w trakcie sejmowych komisji śledczych.
Radny Nowogórski, niczym doświadczony prokurator, rozpoczął serię pytań dotyczących zatrudnienia zewnętrznej firmy do pomocy w przygotowaniu uchwały budżetowej. Dociekał szczegółów umowy, zakresu obowiązków firmy oraz przyczyn, dla których zdecydowano się na skorzystanie z jej usług. Skarbnik Miejski, pani Sokołowska, stając w roli świadka, tłumaczyła, że decyzja ta była podyktowana odejściem kluczowego pracownika odpowiedzialnego za przygotowanie budżetu oraz koniecznością zapewnienia ciągłości prac nad tym ważnym dokumentem. Przyznała również, że ostateczną decyzję o zatrudnieniu firmy podjął burmistrz, co wywołało falę komentarzy i spekulacji wśród radnych.
Radna Bryłka, niczym dociekliwy śledczy, dołączyła do przesłuchania, dopytując o zakres obowiązków osoby, która odeszła z urzędu, oraz o powody jej rezygnacji. Skarbnik potwierdziła, że zakres obowiązków był zbliżony do jej własnego, jednak nie była w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczyny odejścia pracownika, odsyłając radnych do byłego burmistrza. Ta odpowiedź tylko podsyciła atmosferę podejrzliwości i domysłów.
Radny Nowogórski, nie dając za wygraną, kontynuował przesłuchanie, próbując ustalić, czy zatrudnienie zewnętrznej firmy było rzeczywiście konieczne, czy też można było poradzić sobie z przygotowaniem budżetu własnymi siłami. Skarbnik broniła decyzji o zatrudnieniu firmy, podkreślając jej kompetencje oraz fakt, że dzięki jej pomocy udało się uniknąć opóźnień w pracach nad budżetem. Jednak jej wyjaśnienia nie przekonały wszystkich radnych, którzy wciąż mieli wiele wątpliwości i podejrzeń.
Gostynińska „komisja śledcza” zakończyła się bez jednoznacznych wniosków, pozostawiając wiele pytań bez odpowiedzi. Czy to tylko nieporozumienie, czy może początek większej afery? Czas pokaże, jakie będą konsekwencje tej burzliwej sesji rady miejskiej i czy uda się wyjaśnić wszystkie wątpliwości związane z finansami miasta.
Fot. gostynin24.pl